Lipa w kuchni to dla wielu tylko lipowa herbatka, którą Babcia czy Mama parzyły i podawały podczas przeziębienia. A lipa to nie tylko pięknie pachnące kwiaty, z których robię nalewkę lipową. Jej delikatne, młode liście doskonale nadają się do sałatek. Kiedy kwiaty przekwitną z zielonych owoców można zrobić coś na podobieństwo kaparów, tak jak z nasturcji, a kiedy orzeszki dojrzeją nadają się po uprażeniu i pokruszeniu na panierkę do kotletów lub posypkę do deserów. Z nasion można też tłoczyć olej.
W dawnych wierzeniach lipa była uważana za święte drzewo. Miała chronić przed piorunami i złymi duchami a pień miał moc uzdrawiającą więc chętnie go dotykano. Po nadejściu chrześcijaństwa często obsadzano lipami świątynie lub robiono na nich i w nich kapliczki Matki Boskiej. W miękkim, lipowym drewnie do dziś rzeźbi się figurki świętych i używa go w tokarstwie. Lipa jest drzewem długowiecznym, nie tylko ozdobnym, ale też cenną rośliną miododajną. Kiedy kwitnie słychać wokół niej brzęczenie mnóstwa pszczół zbierających nektar, z którego powstaje wspaniały miód lipowy.
Zachęcam Was do eksperymentowania w swojej kuchni z różnymi dzikimi roślinami, ale żeby móc je jeść trzeba najpierw nauczyć się dobrze je rozpoznawać . Pomocna w tym będzie na pewno książka "Zdrowie w smaku" a
możecie ją wygrać w trwającym właśnie konkursie - KLIK, KLIK!