Pierwsze risotto - z kurkami

Lubię ryż, ale risotta jakoś nigdy nie robiłam - dlaczego? Nie umiem powiedzieć. Wiedziałam tylko tyle ile wyczytałam czyli, że potrzebny jest bardziej okrągły ryż i sporo płynu do podlewania. No i że trzeba mieszać, i mieszać a potem mieszać :-)


składniki:
  • ok. 1/2 litra drobnych kurek
  • 1 mała cebula
  • 2 cienkie dymki ze szczypiorkiem
  • pół papryczki ostrej, ja miałam taką okrągłą
  • 2 łyżki posiekanego koperku
  • 30 g masła
  • 200 g ryżu arborio
  • ok. 700 ml rosołu z warzyw i cielęciny
  • do smaku: sól morska prowansalska, świeży tymianek, pieprz ziołowy

sposób przygotowania:
cebulę, dymki i chili bez pestek posiekałam drobno. Kurki opłukałam dokładnie i osączyłam. Rosół zagrzałam. Na dużej patelni rozpuściłam masło i zeszkliłam na nim cebulę z dodatkiem chili. Dodałam ryż i smażyłam mieszając dokładnie żeby wszystkie ziarenka obtoczyć się w tłuszczu, czekałam aż zaczęły robić się przeźroczyste. Dosypałam kurki i smażyłam dalej, cały czas mieszając - po chwili zaczęły wydzielać wodę, którą skwapliwie wypijał ryż. Dodałam część posiekanej dymki i pomału dolewałam rosół. Pomału to znaczy po kilka łyżek na raz i cały czas mieszałam a płyn lekko sobie bulgotał na patelni stojącej na niedużym ogniu. Następną porcję bulionu dolewałam wtedy gdy pierwszą już wchłonął ryż. To mieszanie i powolne dolewanie trwa ok. 25 - 30 min. i trzeba uzbroić się w cierpliwość, ale wierzcie mi, że warto !

Ryż wchłania pomału bulion i wszystkie smaki a my mieszamy, mieszamy, i mieszamy . . . Po dolaniu ostatniej porcji płynu ryż powinien już być miękki a potrawa "mokra" i kleista. Doprawiłam całość do smaku solą, pieprzem. Dosypałam też koperek i resztę dymki. Zdjęłam patelnię z ognia i przykryłam pokrywką zostawiając na ok. 3 min. w spokoju. A później można już było delektować się pysznym daniem.

Polecam przeczytać komentarze pod przepisem bo tam Koleżanki dzielę się ze mną swoimi sprawdzonymi radami na idealne risotto za co bardzo dziękuję i na pewno wszystkie rady wykorzystam następnym razem

16 komentarzy:

  1. Pięknie to wymieszałaś :D
    Uwielbiam risotta, pewno takie kurkowe zrobię jeszcze w tym sezonie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj te kurki, znów za mną łażą przez Ciebie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja Was bardzo przepraszam za te kurki, ale jak nazbieram koszyk raz na tydzień to zeżreć ktoś musi, nie? już kilka porcji zamroziłam, kilka słoiczków zamarynowałam a jeszcze mam trochę świeżych w lodówce....:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję pierwszego risotta :) Wygląda wspaniale. Ja risotto bardzo lubię i często je robię. Polecam dodanie odrobiny białego wina - należy jej wlać na patelnię przed bulionem. Naprawdę świetnie dodaje smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. shinju, no właśnie akurat nie miałam żadnej butelczyny pod ręką, ale zaopatrzę się na następny raz, dziękuję za radę :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam risotta, ale w przeciwieństwie do Shinju wolę bez wina... ale spróbować zawsze warto, żeby się przekonać, czy nam smakuje.
    Mnie we Włoszech nauczono nie mieszać... a jak jest prawidłowo? Ilu kucharzy, tyle teorii :-) No i osobiście lubię, gdy jest bardziej zwarte, sklejone niż luźne - ale to jak zawsze kwestia gustu :-)
    Izo, Twoje risotto wygląda przepyszne, też robię z kurkami i zaraz po paprykowym jest moim ulubionym :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Restauracja Domowa4 sierpnia 2011 19:12

    Wielkie dzięki za spełnienie mej wczorajszej prośby. Pomysł świetny a i za radą Shinju zakropię wińskiem białym wytrawnym...już mam ślinotok. Pozdrawiam i słoneczka życzę.
    www.restauracjadomowa.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. No wiadomo - jak z większością przepisów - ilu kucharzy tyle teorii :) Z tym mieszaniem to też czytałam różne wersje - ja mieszam, ale nie cały czas - tylko przemieszam co 2-3 minuty.

    OdpowiedzUsuń
  9. ponieważ to był mój pierwszy raz z tą potrawą więc skrzętnie notuję Wasze rady i popróbuję różnych wersji - teraz mieszałam, następnym razem może nie będę mieszać i zobaczę jaka będzie różnica - w końcu przede wszystkim danie ma nam smakować, prawda? bardzo dziękuję za rady i proszę o więcej :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. To z takich rzeczy, które mi przychodzą na szybko do głowy: gdy podgrzejesz bulion/rosół do risotto to cały czas trzymaj go na malutkim ogniu by nie stygł. Najlepiej by cały czas dolewać gorący. Poza tym w wielu źródłach (i ja tak robię) w ostatniej chwili dodaje się odrobinę masła do risotto - i wtedy odstawia na chwilę.

    OdpowiedzUsuń
  11. z bulionem tak właśnie robiłam, ale ten pomysł z masłem na koniec zapamiętam :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. O tak Shinju, na koniec trochę masła, albo parmezanu, zrobi się takie kremowe.
    No i ja właśnie tak robię, po wlaniu porcji bulionu zamieszam, przykrywam i za jakiś czas znowu zamieszam, coby sprawdzić, czy bulion jeszcze jest, czy trzeba go dolać.
    Szkoły z bulionem też są różne, jedni mówią, że zimny, inni, że gorący. Ja daję gorący.
    A i cebulkę szklę zawsze na klarowanym maśle, bo się nie przypala. Robię je sama, bo te ze sklepu to dziwne jakieś są.
    Wiecie co, fajnie, że można tak się powymieniać pomysłami :-))) Izo, teraz to dopiero będziesz miała, co testować :-))))

    OdpowiedzUsuń
  13. i dobrze! super, że dzielicie się swoimi doświadczeniami bo dzięki temu moje następne risotto będzie jeszcze pyszniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  14. O nie znowu z kurkami.Szkoda że nie jeżdżę już do Wawy.Tak to bym sie chyba wprosiła hihi ;D Wspaniałe danie mmm :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Risotta absolutnie się nie miesza!

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger